Fabryka Czekolady Lindt - Zürich, Szwajcaria
Na samym wejściu powitała nas ogromna czekoladowo fontanna! Choć nie dało się z niej nic podkraść, bo dolna część jest tylko ozdobą, to dowiedziałam się, że mieści w sobie 1400 kg prawdziwej czekolady! To już zrobiło na mnie wielkie wrażenie. Sam budynek od środka prezentuje się bardzo luksusowo i elegancko. Prócz samej wycieczki znajdziemy tam kawiarnie i sklep ze słodyczami, których nie spotkacie nigdzie indziej!
Jednak zacznijmy wycieczkę. Zwiedzanie zaczęliśmy od samego początku, czyli od ziarenka. Pojawiły się informacje na temat zbiorów, suszenia owoców, czy fermentacji. Mieliśmy możliwość poznać dawne opakowania czekolady i ich foremki. Były także pokazowe maszyny z prezentacją jak to wszystko powstaje krok po kroku.
Po przejściu bardziej edukacyjnej części zaczął się istny raj! Przed naszymi oczami, ukazały się trzy cudowne, czekoladowe fontanny! Płynęła w nich ciepła czekolada mleczna, biała i gorzka. Tutaj już można było śmiało każdej próbować... i uwaga, można tam jeść bez limitu! Czy to nie brzmi wspaniale? Mnie najbardziej posmakowała mleczna fontanna, ale każda była naprawdę obłędna. Nawet sobie je później mieszałam, szukałam nowych smaków. Ogólnie smak mogę porównać do nadzienia Lindorowych pralinek, tylko ta konsystencja taka rozpływająca się w ustach i w przyjemnej temperaturze. To było moje miejsce numer jeden w całym muzeum.
Jednak jedzenie czekolady dopiero się zaczyna! Spójrzcie tylko na to stoisko. ;) Te maszyny na bieżąco kroją dla nas tabliczkową czekoladę na kawałki i podają plasterek na wyciągnięcie ręki. Jeśli chodzi o smaki, to tutaj z pewnością odnajdą się smakosze czekolad z nadzieniami. Nie pamiętam już wszystkich, ale najbardziej zapadła mi w pamięci czekolada z żelkami. Było tam też wiele gorzkich opcji.
Zbliżamy się do ostatniego z pomieszczeń muzealnych. Można tu sobie zrobić zdjęcie z wielką pralinką i uwaga …wita nas kolejny poczęstunek! Tym razem mamy cudowne pralinki w (jeśli dobrze zapamiętałam) 8 smakach. Też możemy jeść je bez ograniczeń. 😅 Gwarantuję, że jeśli nie czujecie limitu w jedzeniu czekolady, to w tym muzeum go poznacie. 🙈
Choć muzealna część jest już za nami, polecam zajrzeć jeszcze do sklepu, bo drugiego takiego nie znajdziecie! Jest w nim tak ogromy wybór, że byłam szoku niektórych smaków. Można nawet poprosić o czekoladę na zamówienie! Kupiliśmy nowe smaki pralinek i orzechową czekoladę na kanapki.
I to już koniec naszej wirtualnej wycieczki. Bardzo chętnie poczęstowałabym Was na koniec pralinką, ale jeszcze takie możliwości przez Internet nie istnieją. 😅 Nie chciałam zdradzać wszystkiego, żebyście też mogli się czymś zaskoczyć, gdy odwiedzicie tę fabrykę. Warto zagłębić się choćby w samą historię marki, bo tak naprawdę jej nazwa to Lindt & Sprüngli, a sukces jaki osiągnęli zawdzięczają przypadkowi. Zapomniano wyłączyć maszynę mieszającą i działała bez przerwy przez kilka dni. Temu właśnie przypadkowi zawdzięczamy tak aksamitną konsystencję obecnych czekolad. 🤎
Byliście kiedyś w podobnym miejscu?
Jaka czekolada jest Waszą ulubioną?
Wow, jakie bajeczne miejsce. I ta fontanna czekolady.
OdpowiedzUsuńO tak, bajka! 🤎
UsuńBardzo lubię te słodycze. Wspaniała wycieczka. Chciałbym odwiedzić tę fabrykę.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam! 🤎
UsuńHej! Super wiedzieć, że jest takie miejsce. Ja w samej Szwajcarii jeszcze nigdy nie byłam, ale to moje jedno z miejsc, gdzie chcę być na pewno. Widziałam jedynie zdjęcia, ale same one robią ogroomne wrażenie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak, Szwajcaria zachwyca, gdziekolwiek nie pojedziesz. To naprawdę cudowne tereny! Jako, że Zürich jest często w planach wielu turystów, warto wiedzieć o tej fabryce, żeby nie przegapić tak słodkiej atrakcji. ;)
UsuńChętnie odwiedziłabym to miejsce, uwielbiam czekoladę, szczególnie gorzką z orzechami.
OdpowiedzUsuńO taak... orzechowa czekolada! 😋 Nie powiem, tam miałabyś raj, było mnóstwo takich czekolad. 🤎
UsuńDziękuję za tą wspaniałą wirtualną wycieczkę. Bardzo lubię szwajcarskie czekoladki. Fabryka czekolady robi wrażenie! Wszystko idealne dopracowane, wyeksponowane- to jest po prostu piękne!. Super są dwa pierwsze zdjęcia( ta przestrzeń!) i pozostałe z Tobą. Cóż, w bluzce w kolorze mlecznej czekolady jesteś doskonałą ambasadorką tej firmy, nie uważasz?!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Nie ukrywam, bluzka została wybrana celowo. Od razu wiedziałam, że muszę ją tam założyć! Wkomponowała się idealnie. 😁 Dziękuję pięknie za komentarz!
UsuńUwielbiam czekoladę. Świetna wycieczka. Byłam w podobnym miejscu. Miałam okazję zwiedzić szczecińską fabrykę czekolady. ;)
OdpowiedzUsuńOoo, takiego komentarza oczekiwałam. Bardzo chętnie pojechałabym do takiej fabryki w Polsce, więc dziękuję za namiary! <3
UsuńO rany z przyjemnością bym się tam wybrała <3 Za czasów studenckich pracowałam latem w fabryce czekolady Terravita i też po kilku dniach mieliśmy przesyt czekolady :-P mimo to czekoladowa fontanna - któż by mógł się jej oprzeć <3
OdpowiedzUsuńOj ta fontanna...! Chyba z 3 razy się do niej wracałam z innych pomieszczeń! 🙈 Praca w fabryce tez brzmi wspaniale, ale wtedy to już w ogóle ciężko o kontrolę pewnie... :D
Usuńzdecydowanie bym się tam odnalazła :D
OdpowiedzUsuńHihi! Mały raj dla czekoladożerców! :D
UsuńUwielbiam słodkości Lindt! Chyba bym stamtąd nie wyszła ;) A tak na poważnie, to pierwszy raz słyszę o tym miejscu. Chętnie bym je odwiedziła :)
OdpowiedzUsuńTa wycieczka przełamie każdego! Tez myślałam, że z niej nie wyjdę, a siostra to w ogóle myślałam, że tam będzie nocować... :D Polecam serdecznie!
Usuńale bym tam pojechałą:D
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! :D
UsuńNiezwykłe miejsce... tak słodkie! Już na sama nazwa - fabryka czekolady - rozpala zmysły ;-)) Nigdy nie byłam w takim miejscu a bardzo lubię mleczną z orzechami laskowymi. Dzięki za ciekawą relację :-))
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam!
Anita
O tak, mleczna z orzechami laskowymi! To też mój faworyt. <3
UsuńByłam w wytwórni czekolady, ale one nie wyglądały tak luksusowo jak Lindt, a bardziej jak prymitywna manufaktura. Mimo to, było to dla mnie ciekawe doświadczenie, gdyż wszystko zaczynało się od mielenia ziaren kakaowca, a czekolady były organiczne. Pozdrawiam i życzę wielu ciekawych wycieczek, udanej pogody i samych przyjemności w grudniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Jeśli jeszcze tu wrócisz to poproszę o namiary na te wytwórnie. <3
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWow, jakie cudowne miejsce! Zdecydowanie marzenie z dzieciństwa :D Bardzo lubię czekoladę i nie ma znaczenia dla mnie z jakiego miejsca na świecie pochodzi, byleby była dobra :D Mówi się wiele o szwajcarskiej czekoladzie, naprawdę jest warta tych wszystkich zachwytów. Cudowne zdjęcia, same świetne atrakcje, ja bym tam zwariowała z radości :D
Pozdrawiam cieplutko ♡
Z pewnością w każdym kraju znajdzie się swoich czekoladowych ulubieńców. W Szwajcarii ciężko jest mi wybrać tylko jedną markę. Tutaj tworzą takie uzależniające mieszanki smakowe, że szok! Lindt akurat znajdziemy też w Polsce, ale np. Eimalzin Branches już nie, a ich batoniki to czekoladowy kosmos dosłownie. Kupiłam paczkę 50 sztuk i uwaga, zjadłam ją w 2 tygodnie, nie mogłam się odkleić, a ja już naprawdę nie jem tak dużo słodyczy! ...ale tych batoników nie dało się nie jeść!😅❤️
UsuńNie byłam nigdy w takiej fabryce czekolady, ale myślę, że jakbym tam weszła, to już bym z niej nie wyszła 😀
OdpowiedzUsuńHihi, tak się tylko wydaje, ale naprawdę tam znajdziesz swój limit! :D
UsuńNie, to miejsce nie jest raczej dla mnie- uwielbiam czekoladę, chociaż tą Lindt jadam za rzadko, więc tym bardziej nie powinnam tam się wybrać :D
OdpowiedzUsuńPrzytyłabym pewnie z 15 kg ;)
Pozdrawiam
Jeden dzień można sobie taki szalony zrobić! :D ...a żeby sumienie nie gryzło, można połączyć tę wycieczkę ze wspinaczką na jakiś szczyt, bo to też trzeba koniecznie w Szwajcarii zaliczyć. ❤️
UsuńŚwietna relacja! Super miejsce, które chętnie bym sama odwiedziła. Jestem zachwycona. Uwielbiam czekoladę. A czekoladki z Lindt są bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńOj tak, Lindt tworzy naprawdę dobrze czekoladki... a jeszcze w fabryce są w naprawdę przyjemnych cenach i tyle nowych smaków!
UsuńCzekolada Lindta jest przepyszna :) A to muzeum... Istny raj dla łasuchów :D Świetne miejsce.
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie! Zgadzam się w zupełności :D
UsuńCzekolada Lindta jest pyszna! Zazdroszczę tej słodkiej wyprawy :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNa pewno było to bardzo ciekawe i smaczne doświadczenie! :D
OdpowiedzUsuńDokładnie takie było <3
UsuńChoć pod koniec każdy miał już dosyć czekolady... 😅
UsuńWitam Cię cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, a zarazem przecudne miejsce do odwiedzenia. Fajnie, że o takim miejscu wspominasz, gdyż Szwajcaria ma wiele interesujących i znakomitych miejsc, z których słynie ten kraj. Będąc w Berlinie można odwiedzić Ritter Sport Bunte Schokowelt in Berlin - jest to sklep, w którym można kupić wiele czekolad z tej firmy i można tam zaprojektować własną czekoladę. Takie miejsca są bardzo ciekawe i fascynujące, szczególnie dla miłośników czekolady. Ja nim jestem 😉
Pozdrawiam Cię cieplutko i od serca 🥰🤗🧡
Patryk
O wspaniale! Nie wiedziałam, że w Berlinie jest takie miejsce, dziękuję za informację! :) Przybijam wirtualnego żółwika, również uwielbiam czekoladę. <3
Usuńczekoladę uwielbiam, sama chętnie wybrałabym sie pozwieszać i popieścić tam moje zmysły....
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie byłabyś zadowolona! :D
UsuńKocham wizyty w fabryce czekolady :) Super fotki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, może polecisz jakąś, w której już byłaś? :)
UsuńOoo fabryka mojej ulubionej czekolady gdzie można kosztować bez końca. Najbardziej lubię gorzkie smaki lindora :)
OdpowiedzUsuńByło ich naprawdę wiele! Na pewno byś się tam odnalazła! :D
UsuńFajne miejsce na terapię szokową - zjeść tyle, żeby odechciało się na lata :D Chyba zabiorę tam mojego faceta, bo dla mnie czekolada może nie istnieć :D
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, to fajne miejsce dla fanów słodkości :)
Myślę, że taka terapia szokowa czeka każdego, kto tam przyjdzie. Bo skoro nie ma limitu to większość sprawdza swoje możliwości. Ja z rodzinką rzeczywiście mieliśmy dosyć cukru na dłuższy czas... no może nie siostra, bo na wieczór już próbowała nowych smaków pralinek ze sklepu. :D
UsuńWow :D Fajnie, że miałaś okazję odwiedzić taką Fabrykę Czekolady :D
OdpowiedzUsuńSam fakt, że można tam próbować czekolad bez limitu już brzmi wspaniale :D
Świetna fotorelacja :D Pozdrawiam serdecznie.
Tak, to była cudowna wycieczka! :)
UsuńWow. Co za miejsce
OdpowiedzUsuńJak ze snów! :D
UsuńO matko, zwiedzenie tego miejsca jest moim marzeniem.
OdpowiedzUsuńOby udało się spełnić <3
UsuńOoooo this looks amazing!! I went to Chocolate factory when I lived in Seattle for Theo Chocolate it was so cool. I ate so much chocolate I had went to a chocolate coma after LOL.
OdpowiedzUsuńAllie of
www.allienyc.com
😮🙈🙈 I've saved this place to visit! Thank you for your recommendation!
UsuńLubię czekoladki z tej firmy
OdpowiedzUsuńSą pyszne <3
Usuń