Makijaż permanentny - usta
Makijaż permanentny to zdecydowanie nowość, jeśli chodzi o moje doświadczenia z kosmetycznymi zabiegami. A jeśli mam być szczera, to był to ogólnie mój pierwszy zabieg kosmetyczny, na jaki się zdecydowałam. Choć już dawno słyszałam o tym sposobie, nie zagłębiałam się w jego zalety. Chyba najbardziej zszokowało mnie, że taki rodzaj makijażu może utrzymać się nawet do 2 lat! Jako, że bardzo lubię podkreślać usta, czuję się w szminkach o wiele pewniej siebie, a nie zawsze mam czas, aby sięgnąć rano po kosmetyki, stwierdziłam, że to może pozytywnie wpłynąć na moje samopoczucie i wizerunek.
Ponadto uznałam, że niezmywalna szminka podczas jedzenia, która nie będzie przy okazji brudzić kubka, czy partnera przy pocałunkach oraz nie wysuszająca ust, nie została jeszcze przeze mnie znaleziona. Decydując się na makijaż permanentny ust liczyłam, że osiągnę ten efekt. Tak więc zaryzykowałam i zapisałam się na takowy zabieg. Czy jestem zadowolona? Zapraszam do czytania!
Konsultacja
Podczas konsultacji mogłam na spokojnie podpytać o wszystko linergistkę. Zostały zaproponowane pasujące do mnie kolory oraz zrobiłyśmy wstępny obrys ust. Choć ja i tak nie planowałam zmieniać kształtu ust, dowiedziałam się, że powiększenie ust poprzez wytatuowanie obrysu wyżej niż z naturalną linią da efekt rozmazanej szminki. Takim zabiegiem można wizualnie wyrównać usta, jednak nie w każdym przypadku... np. u mnie linia ust przy kącikach przebiega w różny sposób, z jednej bardziej na prosto a z drugiej jest zaokrąglona i próba takowej korekty mogłaby tylko popsuć całkowity efekt.
Przebieg pigmentacji ust
Tak jak na konsultacji, zaczęłyśmy od namalowania obramówki kształtu moich ust. Dopiero po zaakceptowaniu przeze mnie szkicu mogłyśmy przejść do nanoszenia pigmentu. Jeśli coś bym chciała poprawić, z pewnością zostałoby coś na to zaradzone, jednak w moim przypadku już pierwszy szkic okazał się perfekcyjny.
Sama pigmentacja trzeba przyznać, że do przyjemnych nie należy. Usta są delikatne i bardzo czułe na dotyk, dlatego być może ten zabieg nie okaże się dobrym pomysłem dla bardzo wrażliwych na ból osób. Jest oferowane znieczulenie, ale u każdego działa inaczej. U mnie np. na górnej wardze przyjęło się świetnie, nic nie czułam, natomiast na dolnej wardze czułam ból o wiele silniej i nawet znieczulenie nie łagodziło tego uczucia.
Zabieg kosmetyczny wykonywany był sterylnie i z dbałością, czułam się bardzo komfortowo, co bardzo doceniam. Pigmentacja trwała ok. 3 godziny i została przeprowadzona w pozycji leżącej, aby linergistka mogła z każdej strony podejść i mieć większy komfort pracy.
Przy ostatnich poprawkach wyczuwalne było mocne powiększenie się ust. Po zakończeniu zabiegu natomiast zostało naniesione masełko na usta.
Efekt po zabiegu
Moje pierwsze wrażenie po zabiegu było lekko zmartwione. Moje usta tak urosły, że chciało mi się z siebie śmiać, a jednocześnie nie chciałam tak wyglądać. Jednak zostałam zapewniona, że opuchlizna zejdzie i będzie widać różnicę już wieczorem, co rzeczywiście się wydarzyło. Usta po 3 godzinach wyglądały już dużo lepiej, choć całkowita opuchlizna zeszła mi dopiero na 3 dzień.
Podsumowanie
Minęły ponad 3 miesiące od zabiegu. Myślę, że jest to odpowiednia chwila na podzielenie się opinią ostateczną. Koszt makijażu permanentnego nie należy do najtańszych, dlatego warto go przemyśleć z każdej strony i przede wszystkim dobrze zadbać o jego gojenie, gdy już go wykonamy. U mnie wszystko przyjęło się świetnie, nie mam ubytków koloru, efekt jest delikatny i subtelny tak jak oczekiwałam. Przede wszystkim moje usta nie są już takie mdłe, są zdecydowanie bardziej nasycone i dobrze czuję się z tą zmianą. Nie żałuję, że skusiłam się na ten zabieg i chętnie go poprawię, gdy efekt już zniknie.
A Wy miałyście już styczność z makijażem permanentnym?
Może macie go w planach?
Zachęcam do zadawania dodatkowych pytań, jeśli coś jeszcze Was ciekawi!
Bardzo ładny efekt.
OdpowiedzUsuńDziękuję, też jestem zadowolona :)
UsuńBardzo ładny efekt :) Fajnie, że pokazałaś jak to wyglądało każdego dnia :)
OdpowiedzUsuńTo mnie najbardziej interesowało, przed tym makijażem, dlatego postanowiłam uwiecznić efekty. :)
UsuńBardzo ładnie to wygląda, delikatnie, subtelnie, a widać różnicę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie chciałam zbyt dużych zmian, myślę, że nie jest przesadnie. :)
Usuńja średnio się interesuje tego typu praktykami:)
OdpowiedzUsuńRozumiem. :) Dla mnie okazało się strzałem w 10. ;)
UsuńJa rok temu zrobiłam sobie makijaż permanentny brwi i rozważam też makijaż permanentny ust. U Ciebie ten makijaż bardzo ładnie wygląda, więc może kiedyś też się skuszę 😊
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z tej metamorfozy, do brwi mam obawę, ale słyszałam, że też dziewczyny chwalą. :)
UsuńEfekt super! Fajnie, że pokazałaś jak wyglądał proces gojenia.
OdpowiedzUsuńTo mnie najbardziej ciekawiło przed makijażem, stwierdziłam, że warto dodać.:)
UsuńEfekt świetny! :) Ja jeszcze nigdy nie miałam takiego makijażu :) Ale fajnie, że takowy jest, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Warto znać różne możliwości :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt Kochana! Piękne, soczyste usta :) Cóż, ja nie miałam okazji skorzystać z takiego makijażu. Nie wiem czy kiedykolwiek się na niego zdecyduję, może w przyszłości, kto wie :) Świetnie, że o nim napisałaś, bo nie miałam pojęcia jak przebiega i jak wygląda :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Sama długo nie rozumiałam na czym dokładnie to polega, a jak zagłębiłam się już w temat to postanowiłam spróbować... nawet zastanawiam się trochę nad kursem w tym kierunku. :)
UsuńJa nie miałam nigdy robionego makijażu permanentnego, sama też się tym nie zajmuje, ale kto wie, czy to się nie zmieni za X lat... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt końcowy na Twoich ustach- bardzo ładnie :)
Pozdrawiam
No pewnie, wszystko przed tobą, może akurat kiedyś bardziej zagłębisz się w ten temat:)
Usuń😍👍
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie miałam nigdy makijażu permanentnego, ale efekt na Twoich ustach bardzo mi się podoba. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam obecnie brwi, powiek i ust :) Najlepsza inwestycja w siebie ever :) Nie rozmazuje się od łez, wyglądam tak samo rano i po kąpieli :) Oszczędność czasu, a w dłuższej perspektywie wbrew pozorom też pieniędzy - bo jakby chciał tak codziennie dobrej jakości kosmetykami się malować, aby osiągnąć ten sam efekt, to nie dość, że czas to jeszcze pieniądze. Jasne są tanie kosmetyki na rynku, ale wymagają poprawek praktycznie po każdym posiłku, brak wodoodporności itp.
OdpowiedzUsuńO proszę, nawet powiek! Ja by się chyba trochę bała. Chętnie poczytałabym więcej na ten temat, pisałaś o tym na blogu? :)
UsuńMasz piękne, zmysłowe usta.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajny efekt i ładny kolor ust.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.
Dziękuję ślicznie :)
UsuńOh very cute result darling
OdpowiedzUsuńThanks!
UsuńŁadny, naturalny efekt :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietny wpis. Ja myślałam o makijażu permanentnym jeśli chodzi o oprawę oka, ale powiem Tobie szczerze, że na ustach też się super prezentuje i jest to ciekawe rozwiązanie. Ostatnio maluję usta czerwonymi szminkami, więc wiem jak to jest, gdy zostawia się wszędzie nieproszone ślady, he, he. A ile razy udało mi się zniszczyć koszulę partnera moim makijażem, to już nawet nie zliczę! :D O efektach utrzymujących się do dwóch lat słyszałam, ale jest to też indywidualna kwestia, więc u każdej dziewczyny inaczej. Mimo wszystko, jest to jeden z większych wydatków, który biorę pod uwagę w przyszłości. Ostatecznie jest to też oszczędność, zwłaszcza, gdy mówimy na przykład o makijażu brwi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Dokładnie tak, ja zawsze skupiam się najbardziej na podkreślaniu ust, dlatego padło na nie. Przy oku chyba bałabym się. :D
UsuńBardzo ładny efekt, cieszę się że podzieliłaś się z nami tym doświadczeniem. Ja nigdy bym się nie odważyła, ja nawet sztucznych rzęs przedłużanych się boję hahaha! Gdzieś też z tyłu głowy mam to, że nie chcę mieć niczego sztucznego w moim ciele. Nie jestem jakaś anti czy coś, ale jakoś nie widzę siebie z permanentnym makijażem :)
OdpowiedzUsuńNie określiłabym tergo jako coś sztucznego w sobie, choć może i masz rację, ale to jest jak tatuaż, ważne żeby użyć dobrej jakości tuszu.:) Ja mega boję się majstrowania przy oczach, nawet nie maluję się mascarą. :P
UsuńJa akurat jestem przeciwna tego typu makijażom i nigdy bym sobie takiego nie zrobiła. Oczywiście to tylko moje zdanie i nie krytykuję takich praktyk u innych. Twoje usta wyglądają naprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńCo sprawiło, że masz takie zdanie? Masz na myśli jakieś ryzyko? Nie znalazłam żadnych informacji o zagrożeniu, oczywiście jeśli wybieramy profesjonalny salon i sterylne warunki.
UsuńThis is touching..! very nice effect & colour..
OdpowiedzUsuńwomen’s jewelry
Thanks!
Usuń